1. Taniec Minosa
Zwiedzając Knossos na Krecie, jeden z najstarszych ośrodków kultury europejskiej w rejonie basenu Morza Śródziemnego, podziwialiśmy tzw. Pałac mitycznego króla Minosa i m.in. zachowane fragmenty malowideł w Sali Tronowej.
Pałac w Knossos – zwany potocznie Pałacem Minosa to jeden z kilku pałaców odkrytych na Krecie z okresu kultury minojskiej – oprócz Fajstos, Malii i Kato Zakros, znajduje się ok. 6 km Heraklionu.

Kultura minojska, datowana jest na 3000 p.n.e, wiele stuleci przed przybyciem Greków nie tylko na Kretę ale też na kontynent europejski, została odkryta na Krecie dopiero na początku XX w.
Wykopaliska w Knossos na szeroką skale odbywały się w latach 1899 – 1905 pod przewodnictwem brytyjskiego archeologa Arthura Evansa.
Pozwoliły one odkryć wspaniałe, kilkukondygnacyjne budowle, które mogły przywodzić na myśl archeologom mit królu Minosie, który miał osiąść na Krecie i tam rządzić. Według mitologii greckiej miał on szkaradnego syna Minotaura i chcąc ukryć go przed światem, wybudował labirynt, ukrył syna. Po jego śmierci budowla stała się pałacem. Zachowane fragmenty budowli, układ ścieżek mogą rzeczywiście przywodzić na myśl labirynt pełen zakamarków, przejść i pomieszczeń o różnej kondygnacji.

Najbardziej zachwyca i najczęściej oglądana jest zachowana i „odrestaurowana” Sala Tronowa, z widocznym starożytnym malowidłem naściennym.

W pałacu odkryto wiele naczyń i innych przedmiotów codziennego użytku, bogato zdobionych, ale także przedmioty, mozaiki i naścienne malowidła. To całe bogactwo znajduję się w Muzeum Archeologicznym w Heraklionie.

Początki Muzeum Archeologicznego sięgają końca XIX w, pierwsze ekspozycje w muzeum zainicjowano już w 1883 roku (Kreta była wówczas pod panowaniem tureckim). Z czasem ekspozycje i zbiory rozrastały się, prowadzono wykopaliska zarówno przez greckich, jak i zagranicznych archeologów. W obecnym kształcie budynek otwarto w 1937 roku.
Odkrycia pałaców w Knossos, Fajstos, Malia przypadły na początek XX wieku -1900-1905. Odkryciami w Knossos przewodził brytyjski archeolog sir Arthur Evans. On także opisał , sklasyfikował i usystematyzował kulturę minojską.
Warto wspomnieć, że na pierwsze fragmenty pałacu w Knossos natrafiono już w latach osiemdziesiątych XIX w, jednak ze względu na okupację turecką i obawy, że znaleziska zostaną zniszczone bądź skonfiskowane przez władze tureckie, nie podejmowano dalszych działań archeologicznych
Udaliśmy się do Muzeum Archeologicznego w Heraklionie.

Artystyczny poziom przedmiotów tam zgromadzonych naprawdę oszałamia.

Wśród eksponatów z terenów Krety, najważniejsze to m.in Dysk z Fajstos z zachowanym pismem ideograficznym, czy waza zdobiona reliefem żniwiarzy o wyjątkowym poziomie artystycznym, rytony, czyli naczynia do obrzędowego upuszczania wody na ziemię np. w kształcie głowy byka.


Obrzęd ten nazwany rytualną libacją, polegał na tym, że na cześć bóstwa wylewano na ziemię płyny np. wino, oliwę.


Z czysto malarskich względów malarskich i mojej skłonności do skojarzeń, jeden fresk szczególnie przykuł moja uwagę. Odrestaurowany, składający się tak naprawdę z kilku, ale bardzo cennych fragmentów, został odnaleziony w pałacu Knossos i jest datowany na okres 1600-1400 p.n.e.
Malowidło przedstawia scenę skoku akrobaty prze byka (bull-leaping),
Centralnie znajduje się galopujący byk i trzy postaci: dwie żeńskie: jedna z przodu, druga z tyłu zwierzęcia oraz postać męska wykonująca akrobatyczny skok nad bykiem.

Zgodnie z opisem w muzeum, kobieta stojąca z przodu chwyta byka za rogi, aby ograniczyć prędkość jego galopu oraz uchronić przed zranieniem akrobatę wykonującego niebezpieczne saldo; druga kobieta stoi z tyłu z wyciągniętymi ramionami, aby chwycić lądującego skoczka.
Wiemy, że konwencją w malowidłach minojskich było przedstawianie postaci kobiecych w jasnym kolorze, zaś męskich w ciemnym – czerwony lub brązowym.
Byk był obecny w kulturze minojskiej: w kreteńskiej legenda o Minotaurze, jednym z synów króla Minosa, Minotaur, urodził się jako pół człowiek pół byk.
W innym micie o Minosie, Zeus przybrał postać byka, aby uwieść Europę i z tego związku urodził się m. in. Minos, który osiadł na Krecie.
Skoki przez byków były w kulturze minojskiej popularnym widowiskiem rozrywkowym, o którym wspominają archeolodzy.

A mi od razu na myśl przyszedł obraz „Taniec” Henri Matissa z 1910 r. Trudno wnikać, czy Matisse widział ten fresk, być może tak, ale nie jest to najważniejsze, czy ten konkretnie obraz mógł go inspirować.

Co wspólnego zobaczyłam? Postaci malowane przez Matissa są w trochę „prymitywny”, prosty sposób. Jednak na malowidle z Knossos postaci są bardziej pieczołowicie oddane, ich szczegóły i ozdoby charakteryzują ich płeć. U Matissa na obrazie „Taniec” wszystkie postaci mają jeden kolor, zarówno kobiety jak i mężczyźni. Ujednolicony kolor postaci stał się jego konwencją malowania.
Matisse skupiał się na kolorze, sam układ postaci tańczących w kręgu też przywodzi na myśl dawne, starożytne tańce lub rytuały pierwotnych kultur. Zresztą mówi się o nawiązaniu obrazu „Taniec” Matissa do baletu Igora Strawińskiego „Święto Wiosny” przedstawiającego dawne obrzędy i tańce słowiańskie.
Trzeba przyznać jednak, że fresk sprzed ponad 1000 lat p.n.e odznacza się dbałością o szczegóły i dużym kunsztem artystycznym, została też zachowana perspektywa – dalej od widza umieszczona postać jest mniejsza, bliżej osadzona na obrazie postać jest większa.

2. Grek Zorba – radość życia?
Moja druga impresja (spośród wielu te wydały mi się najważniejsze) związana jest z ksiażką i filmem „ Grek Zorba”. Dzięki wspaniałej przewodniczce dowiedzieliśmy się, że taniec Zorby, który został tak rozsławiony przez film i Anthonego Quinna, ma swoją ciekawa anegdotkę. Taniec Zorby w filmie tak naprawdę nie jest oryginalnym tańcem Kreteńczyków, ponieważ został zmodyfikowany na potrzeby roli wykonywanej przez Anthonego Quinna, który podczas zdjęć do filmu miał problem z nogą.
Oczywiście po powrocie z Krety jak najszybciej przeczytałam książkę i doznałam olśnienia. Historię Greka Zorby interpretuje się powszechnie jako pochwałę i radość życia, czerpanie garściami z każdej chwili i cieszenie się nią.
Dla mnie jednak to jest rozpaczliwe chwytanie się każdej chwili, która tak naprawdę przybliża do nieuchronnego kresu życia, po którym niestety nic nie ma, a śmierć jest gorzka i pozbawiona jakiejkolwiek godności. Jest ostatecznym końcem. W książce motyw śmierci dwa razy przedstawiony jest w sposób bardzo gorzki – śmierć zamordowanej wdowy i biednej Bubuliny, żyjącej dawnymi historiami miłosnymi, karmionej przez Zorbę mrzonkami o zamążpójściu. Ten nihilizm i żałosna śmierć bardzo mocno mnie uderzyły, ale dopiero po przeczytaniu książki.

W Heraklionie znajduje się grób Nikosa Kazantzakisa, autora m.in. „Greka Zorby” i „Ostatniego kuszenia Chrystusa” z taką oto sentencją na nagrobku:
„Nie oczekuję niczego, nie obawiam się niczego, jestem wolny”.
I to wydało mi się chyba najtrafniejszym przesłaniem historii życia Aleksego Zorby.


Ona maluje, marzec 2025