W Nicei znajduje się Muzeum Henri Matissa, do którego dojście na piechotę wymaga nie lada wyczynu, bowiem usytuowane jest na wzgórzu. Dokonaliśmy tego wdrapując się tam w upalne popołudnie rok temu.

Wystawa jest tak skonstruowana, że ogląda się chronologicznie obrazy wielkiego francuskiego fowisty, zaczynając od jego wczesnych prac, kończąc na szkicach do „Le Danse” – „Tańca”, jego najbardziej znanego dzieła. Tego obrazu akurat w muzeum nie ma, ponieważ „Taniec” znajduje się w Ermitażu w Sankt Petersburgu. „Taniec” namalował w 1910 roku na zlecenie rosyjskiego kolekcjonera sztuki, Sergieja Szczukina. To jedno z najbardziej rozpoznawanych dzieł Matissa – przedstawienie tańczących w kręgu postaci, malarz użył do ich namalowania podstawowych kolorów: czerwieni, zieleni oraz błękitu. Obraz tematycznie i kolorystycznie mówił o radości życia w jego prostej, wręcz prymitywnej wymowie. W swojej prostocie genialnie ukazał nowy kierunek w sztuce – fowizm.
W Musée Matisse w Nicei są inne obrazy malarza. Moja uwagę przykuł „La Grande Robe Bleue et mimosas” przedstawiający kobietę w wielkiej niebieskiej sukni z kwiatami mimozy w tle, namalowany w 1937. Moje pierwsze wrażenie? Przecież ja tak malowałam tzw. królewny w podstawówce, zwłaszcza korale na szyi damy na obrazie wydały mi się zdumiewająco znajome!

Obraz nazywa się „La Grande Robe Bleue et mimosas” – Duża błękitna suknia i mimozy. Przedstawia kobietę siedzącą centralnie na kanapie w ogromnej sukni z bufiastymi rękawami, przeskalowanie wymiarów postaci u Matissa było zabiegiem celowym. Za kobietą znajduje się bukiet żółtych mimoz, kwiatów symbolizujących wstydliwość (mimozy mimowolnie zamykają się pod wpływem zewnętrznych bodźców np. dotyku).

Pomyślałam, że tak mniej więcej dziewczynki malują „królewny”: przedstawienie frontalne, nieporadne ujęcie proporcji, tj. za duże albo za małe głowy, za duże albo za małe dłonie, ogromne suknie z bufiastymi rękawami, wielkie korale na szyi w kształcie kulek etc. Do tego dodamy żywe, kontrastujące zestawienie barw. To nieco dziecięce wyobrażenie, nieskrępowane myśleniem o proporcji, odlegle akademizmowi i pozornie naiwne, słowem – Matisse.

Z wystawy dowiadujemy się, że Matisse stosował ciekawą metodę dokumentowania etapów swojej pracy nad obrazem, fotografował je, kiedy uznawał to za właściwe i dlatego istnieją na przykład dwadzieścia cztery wersje obrazu kobiety w niebieskiej sukni.

W moim odczucie obrazy i szkice, które widzieliśmy, świadczą o tym, że fowizm właśnie z takiej formy mógł się wywodzić, aby przekształcić się w świadomie obrany kierunek malarstwa.

Żartobliwe impresje na temat Henri Matissa, który był wielkim malarzem, przedstawicielem fowizmu, żywych barw i ostrych kontrastów, żył w latach 1869-1954, mieszkał w Nicei i na stałe zapisał się na kartach historii malarstwa, nie tylko ze względu na słynny obraz „Taniec”.

https://www.musee-matisse-nice.org/en
Ona maluje